dwadzieścia

Z okazji nowego całkiem występu Wesołego Kostka, postaci, której szczerze nie cierpię, a którą dłubałem przez blisko miesiąc, dam upust swojej nienawiści i wkleję tutaj...



dla przypomnienia premierowy występ Wesołego Dziada wyglądał tak:



Natomiast sam projekt, który spędzał mi sen z powiek przez czas długi, bo za wysoki, bo za chudy, bo za gruby, a że to ta czekolada, a to, że inna i tak bez końca... z grubsza wyszedł tak:



Na szczęście mam go już z głowy...

eM

2 komentarze:

  1. o matko, przecież to tylko kwadratowa kostka czekolady...................................................miesiąc? przerażające

    OdpowiedzUsuń
  2. dlatego tak go nie lubię :)

    OdpowiedzUsuń